Fotogrametria. Wiem jak to robić i to cieszy
Wracam do motywu przewodniego tegorocznych wpisów na blogu, czyli do fotogrametrii. Kwiecień był miesiącem, w którym zrobiłem więcej w tej kwestii niż chyba sam się spodziewałem.
Wracam do motywu przewodniego tegorocznych wpisów na blogu, czyli do fotogrametrii. Kwiecień był miesiącem, w którym zrobiłem więcej w tej kwestii niż chyba sam się spodziewałem.
W mojej rodzinie, w niektórych rozmowach o dziele autorstwa Franka Herberta padały opinie, że to nie jest de facto książka jaką można wyrazić za pomocą języka wizualnego. Czyli, że po prostu jej poziom komplikacji i narracji nie jest do oddania tak plastycznym narzędziem, jakim jest film. Tym bardziej nawet w kilka godzin, takiej produkcji. Po seansach wizji Denisa Villeneuvea, który zabrał historię Paula Atrydy w zamknął w dwóch filmach (odpowiednio 155 i 165 minut) nie jestem tego już tak pewny jak bywałem wcześniej. Francuski reżyser zdecydował się na kilka zabiegów wobec całego, ogromnego dzieła, i uważam że większość z nich wyszła tej produkcji na dobre. Oto szczegóły, choć może zacznijmy klasycznie – rysem fabularnym.
Filmy z gatunku historycznego to bardzo ciekawa grupa. Są wśród nich takie, o jakich wszyscy pamiętamy, są i te mniej udane. A film w reżyserii Pawła Maślany „Kos” (2023) w sumie do tej grupy się nie zaliczy. Nawet jeśli traktuje o osobie polskiego bohatera narodowego, generała Tadeusza Kościuszki. Oglądałem ten trwający godzinę i 58 minut film w styczniu 2024 r., czyli niewiele po jego polskiej premierze.
Czyli… 947 zdjęć później i wiele godzin obliczeń dały cztery modele 3D. Oto szczegóły.
O tym, czym jest fotogrametria słyszałem po raz pierwszy pewnie z 14, może 16 lat temu. Trudno mi uchwycić dokładny dzień, czy nawet miesiąc. Jednak, jak tylko zobaczyłem jej efekty, to stwierdziłem, to na pewno ważna technologia.
Moje próby w 2022 i 2023 aktywizacji, i pisania na blogu nie były zakończone takim sukcesem, jakie zakładał plan. To tak pół żartem oczywiście.
Pierwszy sezon tego serialu zawitał na streaming w 2021 r. Dwa lata potem widz ma do dyspozycji dwa sezony, po osiem odcinków każdy. Od razu powiem, że choć w te szesnaście udało się zamknąć historię, to raczej cdn.
Recenzję raz na tydzień bardzo chcę publikować. Następną będzie serial Netflixa, z naciskiem, że ma on drugi sezon. Więc i recenzja będzie bogatsza.
Zapraszam do przeczytania recenzji filmu, który na ekranach kin gościł w pierwszym kwartale tego roku.
Zabawne. Ponad dwa lata temu pisałem o podobnym restarcie bloga.
You cannot copy content of this page