Zasady montażu. Trójpodział kadru
Kontynuując serią postów o zasadach montażu przejdę do kompozycji kadru. O tyle jest w temacie wiele do powiedzenia, o ile każda epoka w kinematografii miała swoje trzy słowa do dodania. Tak też, co potwierdził mi jeden z wykładowców szkoły filmowej w Krakowie, w połowie XX wieku za „obcinanie” głowy można było wylecieć z uczelni estetycznych, o tyle już we francuskiej młodej fali zaczęto sporo eksperymentować właśnie z obcinaniem kadrem różnych części twarzy lub sylwetki aktora.
Na nasze szczęście temat dzisiejszego wpisu to nie zasada związana z filmem, a z fotografią.
Trójpodział oknem na świat
Zasada trójpodziału przyszła do kina z fotografii, a do fotografii przyszła z malarstwa, bo jak przyjrzymy się płótnom wielu malarzy możemy ją w nich zaobserwować.Zasada zakłada, że człowiek instynktownie dzieli oglądaną ramkę (kadr, zdjęcie, malowidło) na trzy równe części pionowo i poziomi. Na przecięciach osi najbardziej skupia się nasza uwaga.Jest to jedna z kluczowych zasad pracy z każdą plastyczną formą wyrazu i znajdziemy ją w wielu podręcznikach i wskazówkach komponowania kadrów – zarówno fotograficznych, jak i filmowych. Sam z niej bardzo często korzystałem tworząc kadry rozmów z praktycznie każdym moim interlokutorów medialnych.