„Fraktal świadomości wobec depresji” ma już rok
Pierwszemu wydaniu mojej książki stuknęło 12 miesięcy. To w sumie dobry moment na małe podsumowanie.
Pierwszemu wydaniu mojej książki stuknęło 12 miesięcy. To w sumie dobry moment na małe podsumowanie.
Skany, jakie możecie oglądać niżej, to efekty spacerów w pięknych, azjatyckich okolicach Turcji, a dokładnej miasta Alanya. To urocze, bardzo stare i piękne, nadmorskie miasto położone na Riwierze Tureckiej. Byłem tam na wakacjach we wrześniu 2024 r.
Nie jest to pierwsza recenzja na blogu filmu o Kościele Katolickim, a dokładniej o duchowieństwie tego Kościoła. W 2019 r. napisałem recenzję „Kleru” i oczywiście polecam ją przeczytać. Oba te filmy łączy w sumie to, że opowiadają o ciemnych stronach stanu duchownego.
Piszę ten wpis po wycieczce do Turcji, którą odbyłem w końcówce września 2024 r. A piszę go w nawiązaniu do skanów fotogrametrycznych, jakie wykonałem w tym pięknym kraju. I niestety donoszę o opóźnieniu, jakie miało miejsce.
Wpis, jakim od lipca bardzo chciałem popełnić. Co mnie powstrzymywało, to płonna nadzieja. Jakaś część we mnie liczyła, że zabawa z ustawieniami aplikacji pozwoli uzyskać lepsze rezultaty. Połowa sierpnia jednoznacznie przekreśliła tę nadzieję. A mowa o „RealityScan – 3D Scanning App” od Epic.
Wielkie działa literatury inspirują i to w sumie nie powinno dziwić. Tak też się stało, że powieść Alexandrea Dumasa była nowym impulsem dla kolejnego obrazu ujmującego i opowiadającego tę niezwykłą, klasyczną historię francuskiej literatury. Jakie to kino?
Kilka kolejnych skanów jakie udało się wykonać w maju br. to (głównie) przedmioty w przestrzeni publicznej. Mam dla Was monument, katowickie i gdańskie mury oraz miniatury budynków.
Wracam do motywu przewodniego tegorocznych wpisów na blogu, czyli do fotogrametrii. Kwiecień był miesiącem, w którym zrobiłem więcej w tej kwestii niż chyba sam się spodziewałem.
W mojej rodzinie, w niektórych rozmowach o dziele autorstwa Franka Herberta padały opinie, że to nie jest de facto książka jaką można wyrazić za pomocą języka wizualnego. Czyli, że po prostu jej poziom komplikacji i narracji nie jest do oddania tak plastycznym narzędziem, jakim jest film. Tym bardziej nawet w kilka godzin, takiej produkcji. Po seansach wizji Denisa Villeneuvea, który zabrał historię Paula Atrydy w zamknął w dwóch filmach (odpowiednio 155 i 165 minut) nie jestem tego już tak pewny jak bywałem wcześniej. Francuski reżyser zdecydował się na kilka zabiegów wobec całego, ogromnego dzieła, i uważam że większość z nich wyszła tej produkcji na dobre. Oto szczegóły, choć może zacznijmy klasycznie – rysem fabularnym.
Filmy z gatunku historycznego to bardzo ciekawa grupa. Są wśród nich takie, o jakich wszyscy pamiętamy, są i te mniej udane. A film w reżyserii Pawła Maślany „Kos” (2023) w sumie do tej grupy się nie zaliczy. Nawet jeśli traktuje o osobie polskiego bohatera narodowego, generała Tadeusza Kościuszki. Oglądałem ten trwający godzinę i 58 minut film w styczniu 2024 r., czyli niewiele po jego polskiej premierze.
You cannot copy content of this page